Sprawdźcie, już teraz nazwiska zwycięzców!

Kochani! Przyszedł czas na podsumowanie pierwszego, literackiego konkursu 

w tym roku szkolnym.


Przedstawiamy Wam zwycięskie teksty z konkursu "Ulotne, wakacyjne chwile"

I miejsce w kategorii: Poezja 

 Ewa Liana

Czas tak szybko biegnie
Dopiero koniec był
Dziś już początek
Co przyniesie jutro
Jaką niespodziankę
Los nam zgotuje
Za marzeniami gnać
Z bagażem doświadczeń
Coraz ciężej
Smutek przeplatający się z radością
Co kształtuje nas
Bądźmy wdzięczni za ludzi
Na naszej drodze
Każda lekcja
Najpiękniejszy czas.


I miejsce w kategorii: Opowiadanie

Karolina Czuba, Dorota Gorczowska, Szymon Truty

Wakacyjna przygoda
            "Za górami za lasami, na czwartym morzu dryfował piękny sisiato-pisiaty statek.
         Ja z moją rodziną wybraliśmy się tym oto jachtem w długi rejs. Kapitanem naszego okrętu był mgr inż. młodszy kapitan Zdzisław Brzęczyszczykiewicz. Był on bardzo doświadczonym pływakiem, który wygrał wyścig ekskluzywnych jachtów. Podczas naszego rejsu, były bardzo duże fale. Statkiem bujało na prawo i lewo. Nasz dowodzący nie lękał się takich oto warunków, ponieważ podczas swoich rejsów już nieraz wychodził z gorszych opresji. Mój wujek Janusz jak się okazało miał chorobę morską. Zbierało go na wymioty więc podszedł do burty. Gdy jego małżonka to zauważyła, szybko do niego podleciała. W tym oto momencie statek gwałtownie się przechylił. Ciocia nie pomyślała, żeby przytrzymać się barierki i wypadła za burtę. Na szczęście wujek zdążył złapać ją za rękę, lecz nie na długo. Janusz ze względu na stan zdrowia nie miał siły utrzymać ciężkiej ciotki Grażyny i ją puścił. Załamany wujek pomyślał, że już na zawsze stracił swoją ukochaną żonę. Podbiegł do nas kapitan i powiedział, że ciotka będzie żyć. My załamani, ponieważ tam pływało dużo rekinów nie wiedzieliśmy o co chodzi Zdzisławowi. Oświadczył nam, że z tej strony jest szalupa ratunkowa i jeśli miała szczęście wpadła do niej. Tak też się stało. Ja z moją rodziną podeszliśmy do burty, żeby pomóc Grażynie dostać się na statek. To było bardzo trudne. Wyraz twarzy cioci był bezcenny. Z jednej strony była przerażona, a zarazem szczęśliwa, że ją uratowaliśmy.
         Tym oto pozytywnym akcentem zakończyliśmy niezwykle ekscytujący rejs z kapitanem mgr inż. młodszym kapitanem Zdzisławem Brzęczyszczykiewiczem. To był niezapomniany rejs."


Prawda, że zdolną mamy młodzież :) i poczucie humoru mają nie z tej ziemi.











Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co wiemy o bezpieczeństwie w internecie? Już całkiem sporo!